Ostatnio pisałam o zbliżających się Targach Rękodzieła Artystycznego, a już ponad tydzień po nich. Podczas pobytu w Limerick miałam okazję poznać osoby, które tak samo jak ja chciały podzielić się swoją pasją. Podczas rozmów okazało się, że większość z nich dopiero w Irlandii tak naprawdę może realizować swoje hobby, a to dlatego iż dostępność materiałów tutaj jest większa, a poza tym nie są one tak odczuwalne dla portfela. Po raz kolejny potwierdziło się to, iż realizacja swoich pasji w Polsce wcale nie jest łatwa i tania. Podczas targów podziwiać można było przepiękne hafty, robótki na szydełku, malowane bombki, lalki, kartki biżuterię i wiele innych rzeczy. Mimo, że każdy z nas chciał pokazać coś polskiego, to jednak nie da się ukryć, że pojawiały się także irlandzkie motywy. Ja oprócz wcześniejszych prac pokazałam jeszcze te:
Coś irlandzkiego.
Ulubieńcy moich synów.
Mój dorobek może nie była tak imponujący jak innych, ale wydaje mi się, że to o pokazałam w jakimś stopniu prezentowało to co robię.
Bardzo fajną rzeczą podczas trwania targów były warsztaty dla dzieci i nie tylko...Mnie zainteresowały te, na których pokazano jak z wełny zrobić ozdoby, w tym przypadku broszkę.
Każdemu kto chciałby pokazać innym swoje hobby polecam różnego rodzaju wystawy, pokazy, czy też jak w tym przypadku, targi. Można na nich nie tylko zaprezentować swoje prace, ale także nauczyć się czegoś nowego...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz