Powered By Blogger

niedziela, 26 września 2010

Targi Rękodzieła Artystycznego

Dziś chcę podzielić się nowym przedsięwzięciem, które będzie miało miejsce w sobotę 2 października w Irlandii. Polska społeczność na Zielonej Wyspie stara się promować polskie tradycje,obyczaje, jak również sztukę nie tylko wśród Polonii, ale także w środowisku irlandzkim. I tak co roku w Limerick odbywa się Festiwal Sztuki Polskiej.W tym roku jest jego czwarta edycja. Oprócz prac malarskich, plastycznych, rzeźbiarskich, fotografii i muzyki, w tym roku po raz pierwszy odbędą się Targi Rękodzieła Artystycznego.
Ja na tych targach postanowiłam pokazać moje prace z modeliny, jak również zaprezentować prace mojej znajomej, a dokładnie jej haftowane kartki i inne małe cuda.
W związku z tym ostatnie dni poświęciłam na bardziej intensywną pracę.W tym czasie powstały figurki, świeczniki, oraz ozdobne doniczki. Starym zwyczajem pokażę tylko kilka z nich.

Ta praca poniżej powstała nieco wcześniej  na specjalne zamówienie i z tego co wiem była prezentem urodzinowym.


A to ten sam świecznik tylko pokazany z różnych stron.

Teraz pokażę  już tylko wybrane prace, które chce zaprezentować na targach.


Dwaj mali przyjaciele.














  A to inne propozycje wykorzysta mas do modelowania.









Do targów pozostał jeszcze tydzień i w tym czasie pewnie powstanie  jeszcze kilka innych rzeczy, które będę mogła zaprezentować. Wszystkich, którzy mają taką możliwość zapraszam 2 października do Georgian House, No 2 Pery Square w Limerick na targi, które będą trwać od godz 12 do 18.

czwartek, 16 września 2010

Pokazy

Masę do modelowania najczęściej kupuję w sieci, ale zanim do tego doszło zaopatrywałam się w Fimo w Mandel Art Shop w Castlebar. Moje dość duże zakupy zainteresowały właścicielkę sklepu. Okazało się, że masy nie cieszą się prawie w ogóle zainteresowaniem i Nora zastanawia się nad ich wycofaniem z oferty sklepu. Nie da się ukryć, że zarówno Fimo, Sculpey czy Kato Polyclay nie należą do tanich. Z całej tej naszej rozmowy wynikło to, iż Nora najpierw kupiła ode mnie kilka figurek, a któregoś dnia zaproponowała mi współpracę. I tak od tego czasu mniej więcej raz w miesiącu w Art Shop mam swoje pokazy, w jaki sposób i do czego można wykorzystać Fimo.
Pierwszy pokaz miał na celu zainteresowanie Fimo miłośników tworzenia kartek, bo głównie tego typu działalność promuje sklep. Ze względu na to, że masy do modelowania są dość ciężkie musiałam pokazać takie rzeczy, które łatwo można umieścić na kartce jednocześnie nie przeciążając głównej strony.
Zaproponowałam zgromadzonym tam paniom jak wykonać kwiaty, motylki oraz inne małe rzeczy na różne okazje. Między innymi to co na zdjęciach niżej:











A to dwie z zaproponowanych przeze mnie kartek.





Ku mojemu zdziwieniu pokazy te cieszą się sporym zainteresowaniem i z miesiąca na miesiąc pojawia się ktoś nowy.

czwartek, 9 września 2010

O krok dalej...

Pierwsze kroki w modelowaniu miałam już za sobą. Fajnie było popatrzeć na skończoną figurkę. Nie ukrywam jednak, że w trakcie pracy często miałam wątpliwości, czy tym razem coś wyjdzie. Na prawdziwe efekty w modelowaniu można liczyć dopiero po skończeniu figurki. Poszczególne elementy trochę dziwnie wyglądają i jakoś trudno sobie z nich wyobrazić, jak to wszystko będzie wyglądać po połączeniu.

Wracają do moich prac, po figurkach zwierzątek stwierdziłam, że może spróbuję zrobić coś innego. I tak powstała Słonica  Ela ( o dziwo to też zwierzę :-)).



A po niej pierwsza figurka małej czarodziejki...


I seria Aniołów, których nie mogę pokazać, gdyż nie zrobiłam zdjęć.

Jakiś czas później znajomi brali ślub, a że mieszkają w Polsce i osobiście nie mogliśmy złożyć im życzeń, więc postanowiłam zrobić im mały prezent.Oto on:


 W między czasie powstały także świeczniki w ramach podziękowania dla pań w przedszkolu mojego syna.






Po zrobieniu tych kilku figurek gdzieś wewnątrz miałam mały niedosyt. Owszem modelowanie okazało się świetną zabawą, ale także lekcją cierpliwości, czasami wręcz anielskiej cierpliwości. Masy do  modelowania mają to do siebie, że im dłużej są w dłoniach tym bardziej robią się miękkie, a w konsekwencji zaczynają się lepić do palców, co zniekształca robione elementy i wydłuża pracę. Stwierdziłam, że skoro modelowanie daje mi tyle satysfakcji, a przy okazji, to co robię spotyka się z uznaniem innych, dlaczego więc nie pójść o krok dalej. I tak zaczęły się moje prezentacje...

wtorek, 7 września 2010

Moje początki

Moje początki z modelowaniem zaczęły się od znalezienia w księgarni magazynu, w którym jednym ze sposobów na kreatywne spędzenie czasu z dziećmi było modelowanie figurek zwierząt. Mimo, że kupiłam gazetę to i tak nie mogłam nic zrobić, gdyż w polskich sklepach dość trudno jest dostać masę do modelowania Fimo. Po powrocie do domu (na co dzień mieszkam w Irlandii) udało mi się dostać masę i tak zaczęła się moja przygoda z modelowaniem.
Pierwsze powstały figurki zwierząt, które możecie zobaczyć niżej.

Kolorowy kogut

Wesoła owca

Urocza mysz
Tych zwierzątek powstało nie co więcej, ale jakoś wówczas nie myślałam o ich uwiecznieniu.
A, że wyszły nie najgorzej, szybko zmieniły właścicieli.