Powered By Blogger

czwartek, 9 września 2010

O krok dalej...

Pierwsze kroki w modelowaniu miałam już za sobą. Fajnie było popatrzeć na skończoną figurkę. Nie ukrywam jednak, że w trakcie pracy często miałam wątpliwości, czy tym razem coś wyjdzie. Na prawdziwe efekty w modelowaniu można liczyć dopiero po skończeniu figurki. Poszczególne elementy trochę dziwnie wyglądają i jakoś trudno sobie z nich wyobrazić, jak to wszystko będzie wyglądać po połączeniu.

Wracają do moich prac, po figurkach zwierzątek stwierdziłam, że może spróbuję zrobić coś innego. I tak powstała Słonica  Ela ( o dziwo to też zwierzę :-)).



A po niej pierwsza figurka małej czarodziejki...


I seria Aniołów, których nie mogę pokazać, gdyż nie zrobiłam zdjęć.

Jakiś czas później znajomi brali ślub, a że mieszkają w Polsce i osobiście nie mogliśmy złożyć im życzeń, więc postanowiłam zrobić im mały prezent.Oto on:


 W między czasie powstały także świeczniki w ramach podziękowania dla pań w przedszkolu mojego syna.






Po zrobieniu tych kilku figurek gdzieś wewnątrz miałam mały niedosyt. Owszem modelowanie okazało się świetną zabawą, ale także lekcją cierpliwości, czasami wręcz anielskiej cierpliwości. Masy do  modelowania mają to do siebie, że im dłużej są w dłoniach tym bardziej robią się miękkie, a w konsekwencji zaczynają się lepić do palców, co zniekształca robione elementy i wydłuża pracę. Stwierdziłam, że skoro modelowanie daje mi tyle satysfakcji, a przy okazji, to co robię spotyka się z uznaniem innych, dlaczego więc nie pójść o krok dalej. I tak zaczęły się moje prezentacje...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz